poniedziałek, 26 maja 2014

Żona amerykańskiego astronauty lat 60tych

  Kobieta jest silna, najwięcej zniesie dla dobrej opinii. Żeby ładnie wyglądać na zdjęciu, żeby koleżanki zazdrościły, podziwiały. Rzadko bywa mi tak bardzo wszystko jedno jak dzisiaj. Dzisiaj mam za dużo kilogramów, brudne włosy, zdarty frencz na paznokciach. Faux Paux, że w ogóle frencz a nie jakieś ombre.  Nie upiekłam letniego placuszka, nie poukładałam skarpetek kolorami a na wannie po wykąpaniu synka po piaskownicy została brązowa obwódka.I czy to w ogóle ma jakieś znaczenie? Jak mało ważna i błaha jest taka niechęć w porównaniu do prawdziwych problemów. Wstydząc się za swój zły humor ,,z niczego" idę zatopić się w ,,Pekińskiej Komie". Jak już nie masz się czym pocieszyć to pomyśl sobie chociaż - ktoś tam na bank ma dużo gorzej ;)

środa, 21 maja 2014

Zagubiłam się w rolach

  Dlaczego gdy kobieta zostaje żoną i matką wymaga się od niej tak ogromnej rezygnacji z siebie? Nawet w dzisiejszych czasach wyzwolenia i równouprawnienia jeżeli zostawiasz dziecko pod czyjąś opieką aby iść do kosmetyczki, na basen, do kina narażasz się na krytyczne opinie kogoś z boku. Wiadomo, nie przejmować się. Jednak zawsze mnie kłuje gdy usłyszę od kogoś ,, ta to ma dobrze, tyle pomocy." powiedziane w złośliwym tonie. Sama wiem najlepiej ile wkładam w to wszystko wysiłku. Jak bardzo zrezygnowałam z siebie dla dzieci a opinie, że mam taką więlką pomoc jak nikt inny i mi wszystko przychodzi tak łatwo są dla mnie krzywdzące. Nie raz przeżywałam i dusiłam je w sobie długi czas udając, że wszystko po mnie spływa. Najgorzej, jeżeli takie twierdzenia wypowiadają kobiety- matki, które same mieszkają w sąsiedztwie dziadków i często korzystają z ich pomocy. Wolą się jednak do tego nie przyznawać i pięlęgnować swój wizerunek matki-polki. To tak dobrze wygląda, jak jest się ze wszystkim samemu. Nie robi się nic dla siebie. Ma się wypielęgnowane dziecko, wysprzątany dom a samemu jest się ruiną. Nie ulegam. Spędzam mase czasu z dzieckiem, uczę go wszystkiego, dbam jak umiem najlepiej ale zawsze znajdę chwilę, żeby zadbać o siebie kosztem niepowycieranych kurzy i chętnię korzystam z pomocy aby pobyć tylko z mężem albo zrobić coś tylko dla siebie. Nie często, w miarę możliwości, przeżywając później opinie ,,Aleee Ty masz dooobrze, żeby mi ktoś tak pomagał".
  Tak, umiałam się ustawić. Żal, że Wy nie.