wtorek, 11 marca 2014

Gdybym miała kiedyś córkę

  Będę chciała, żeby przeżyła życiem całkiem po swojemu i nie czekała wiecznie na aprobatę matki jak było w moim przypadku. Ja nauczyłam się uniezależniać od opinii innych dopiero gdy sama mam już własną rodzinę, o jakieś 5 lat za późno. Chciałabym, żeby była wolna, niezależna finansowo bez toksycznej miłości trzymającej ją w bagnie. Nie musi osiadać w jednym miejscu, zapuszczać korzeni. Niech podąża, zbiera doświadczenia i kolekcjonuje miejsca. Niezależnie od tego czy byłaby intro czy ekstrawertyczką- najważniejsze żeby się komuś nie poddawała. Nie dała się zniewolić, chyba że na jedną, przyjemną chwilę.
  Obserwowałabym jej życie z boku i służyła ramieniem oraz radą w chwilach słabości. Moja córka miała by ich bardzo mało. Ja miałam takie zbyt często ,żeby teraz nie nauczyć kogoś jak sobie z nimi radzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz