środa, 4 czerwca 2014

Wyrzuciłam wszystkie poradniki

Te o macierzyństwie. Od tej pory zaczęłam dopiero dogadywać się z dzieckiem. Żadnych książkowych metod usypiania, karmienia, itp. Śpimy jak tego potrzebujemy ( usypianie trwa 2 minuty), jemy kiedy jesteśmy głodni ale bez podjadania( nie pamiętam żeby wybrzydzał obiad), nie robimy z nocnika centrum wszechświata( przewijam zazwyczaj raz dziennie bo resztę młody załatwia na nocnik bez przymuszania). Sam dorośnie do rezygnacji z pieluchy.
Jest jednak jedna książka, którą polecam wszystkim młodym mamom. ,,W głębi kontinuum". Nie żeby brać wszystko co jest tam napisane do siebie ale żeby nauczyć się żyć z małym człowiekiem i wprowadzić go w społeczeństwo. Bez nerwów, tak po prostu, naturalnie.